Największe klęski polskiego wywiadu

Za największą klęskę polskiego wywiadu uważa się przechwycenie przez Niemców dokumentacji Centralnego Archiwum Wojskowego 1939 roku. Nieodpowiedzialność polskich oficerów doprowadziła do wielu straceń i praktycznego rozmontowania polskich sieci wywiadowczych. Do wybuchu II wojny światowej głównym magazynem CAW był warszawski Fort Legionów.  Po ewakuacji Warszawy archiwum pozostawiono w stanie nienaruszonym, nie zniszczono ani nie wywieziono żadnych dokumentów. Skutkiem tego zaniedbania była dekonspiracja i stracenie wielu polskich i niemieckich współpracowników wywiadu.

Po przetłumaczeniu dokumentów, Niemcy rozpoczęli aresztowania. Bardzo szybko zatrzymano agentów i współpracowników zwerbowanych przez oficera wywiadu majora Jerzego Sosnowskiego. Wśród pierwszych aresztowanych znaleźli się między innymi: Maria Runge, porucznik Günther Rudloff, podpułkownik Richard von Falkenhayn, rotmistrz Tadeusz Likiernik, Konrad Smoczyński, Wiktor Katlewski, Paulina Tyszewska-Müchlen, Franciszka i Brunon Boruccy.

wojsko

Większość wymienionych zatrzymanych została stracona. Kolejna fala aresztowań związanych z dokumentacją w Forcie Legionów przetoczyła się w 1943 roku. Wyroki śmierci wykonano wówczas między innymi na Hermanie Schlafke, Annie Pająk, Franciszku Przeczewskim.

Za śmierć tych i wielu innych agentów polskiego wywiadu odpowiada brak profesjonalizmu i nieudolność polskich oficerów.

 

Kolejną głośną porażką polskich służb była dezercja kapitana Jerzego Sumińskiego, oficera w wywiadzie wojskowym PRL i zaufanego współpracownika Czesława Kiszczaka.  Sumiński wykradł w czerwcu 1981 roku tajne dokumenty WSW i Zarządu II i przewiózł je do przedstawicielstwa Stanów Zjednoczonych w Wiedniu.

Sumiński odpowiadał za ochronę kontrwywiadowczą Zarządu II Sztabu Generalnego. Był bardzo zdolnym i sumiennym pracownikiem. Szybko awansował i zyskał względy generała Czesława Kiszczaka. Zabezpieczając najistotniejsze jednostki organizacyjne Zarządu II, posiadł bardzo rozległą wiedzę o wywiadzie. Poznał dokładne personalia (wraz z adresami zamieszkania) agentów i współpracowników wywiadu działających w dyplomacji i Centrach Handlu Zagranicznego, miał dostęp do danych operacyjnych i charakterystyk osobowości pracowników wywiadu. Ochoczo gromadził też informacje, dotyczące prywatnego życia swoich współpracowników. Zniknięcie Sumińskiego i jego kontakt z CIA ukazały wszystkie słabości wywiadu PRL. Natychmiast wstrzymano operacje wywiadowcze, w których uczestniczyli znani Sumińskiemu agenci. Odwołano wszystkich agentów z placówek zagranicznych. Zaniechano szkolenia kandydatów na oficerów pod przykryciem, o których wiedział Sumiński. Opracowano nowy system łączności oraz nowe wzory przepustek. Bez najmniejszej przesady uznać można, że dezercja kapitana Sumińskiego wywróciła do góry nogami organizację WSW i Zarządu II.

 

Najnowsze wydarzenia pokazują, że polski wywiad i kontrwywiad nie zmienił w ciągu ostatnich kilku dekad swojego dość niefrasobliwego podejścia do kwestii ochrony danych osobowych agentów i informacji operacyjnych. W 2007 roku z komputerów kontrwywiadu wojskowego skopiowano i wyniesiono bazy danych, dotyczące kilku tysięcy agentów. Dane te skopiowano bezprawnie na potrzeby Komisji Weryfikacyjnej WSI. Kto miał do nich dostęp? Nie wiadomo.

Wiadomo jednak, że skradzione bazy danych były fatalnie chronione. Okazało się bowiem, że można je było przeglądać i kopiować bez ograniczeń (nie posiadały żadnych zabezpieczeń). Tym samym, naruszono wszystkie zasady przechowywania informacji tajnych.